Mam nadzieję, że opisane na tej stronie świadectwo pomoże Ci w podjęciu decyzji o terapii, którą ja miałem okazję przejść. Droga nie była łatwa. Zawsze uważałem, że terapia nie jest dla mnie, że ja sobie sam poradzę i że nikt do tego nie jest mi potrzebny.
Odtruwanie alkoholowe – dzień 1
Zastanawiasz się czy jesteś uzależniony? Możliwe, że moje świadectwo będzie w stanie Ci trochę pomóc.
Wiedziałem, że piję co dwa dni, co dwa dni, dlatego że praca nie pozwalała częściej. Wypijałem 2-3 piwa i kilka kieliszków wódki ‚jeżeli ktoś ma stresującą pracę, to musi się zresetować’ – mawiałem.
Mawiałem również, że 2-3 piwa jeszcze nikomu nie zaszkodziły. Teoretycznie w moim miemaniu wszystko było ok, ale gdzieś podświadomie czułem, że jednak nie jest ok i coś mi dolega. Poza tym wszystkim nie byłem zbyt zadowolony ze swojego życia, nie zawsze dawałem sobie radę, pomimo tego, że w obecności innych ludzi zawsze czułem, że jestem od nich lepszy, mądrzejszy, bystrzejszy. Wtedy nie wiedziałem, że to typowe objawy uzależnienia i odtruwanie alkoholowe jest bardzo blisko.
Leczenie alkoholizmu – dzień 2
Rozpoczęło się leczenie alkoholizmu a w zasadzie jego próby. Postanowiłem, że po prostu zrobię sobie przerwę w piciu i wtedy zobaczymy. Pomyślałem: ‚na miesiąc’. Kiedy wróciłem z pracy i nastała godzina, o której zwykle piłem, wówczas coś się zaczęło ze mną dziać. Miałem potężną ochotę się napić. Byłem poddenerwowany. Następnego dnia pojechałem do pracy i wtedy zacząłem czuć się jeszcze gorzej. Zaczęła mnie boleć głowa i kręciło mi się w głowie. Bałem się, że coś mi się stanie. Wtedy po raz pierwszy w pracy wypiłem alkohol – jedno piwo. Nie poczułem się dobrze, ale dużo, dużo lepiej.
Alkoholizm leczenie – dzień 3
Po tym doświadczeniu poczułem lęk. W zasadzie wiele w tamtym okresie nie czułem, ale towarzyszyło mi coś w rodzaju lęku. Wiedziałem, że jestem związany z chorobą czułem, że jestem zależny od alkoholu. Na pewnym okolicznym spotkaniu towarzyskim zacząłem rozmawiać z pewnym człowiekiem, który jak się później okazało jest trzeźwiejącym alkoholikiem. Prowadzi grupę AA i przeszedł 3 terapie oraz tzw.: PRO – program rozwoju osobistego. Dyskretnie zaprosił mnie na grupę i powiedział, gdzie mogę uzyskać fachową pomoc. alkoholizm leczenie nabrało dla mnie znacznie większego sensu. A zdrowe życie było w zasięgu.
Detoks alkoholowy – dzień 4
Wtedy nie poszedłem na terapie, ale zacząem pracować z tym człowiekiem. Odstawiłem alkohol i wtedy zrobiło się bardzo trudno. Miałem wiele objawów, które wskazywały na zaawansowanie horoby.
Czułem się znacznie gorzej niż źle, czułem się dramatycznie i miałem wrażnie, że czasem nad sobą nie panuję. Samopoczucie kierujące nie wiadomo gdzie, ustało po kilku dniach, a ja poczułem się jak nowo narodzony. Poczułem, że świat jest piękny, ale w głowie miałem pewną pustą przestrzeń.
Detoks alkoholowy wydawał się nie bardzo potrzebny.
Detoks alkoholowy – dzień 5
Wszystko nabrało wielkiego sensu, włącznie z moim życiem. detoks alkoholowy był dla mnie mocno odległy.
Poznałem podstawowe pojęcia i działania uzależnienia. Wiedziałem, jak działają mechanizmy. Moje życie było zupełnie inne, a wszystko wracało do normy. Stałem się innym człowiekiem.
Minęło trochę czasu, a ja przez wzgląd na pracę i rodzinę (tak tłumaczyłem) zaniedbałem AA i własne trzeźwienie. Zacząłem chodzić na spotkania towarzyskie gdzie pojawiało się dużo alkoholu i osób pijących, bywałem na imprezach, jeździłem na festiwale. Pewnego razu wypiłem jedno piwo i potem kolejne. Wszystko niestety zaczęło wracać do poprzedniego stanu. Pomimo, że z powrotem ‚popijałem’, świadomość pozostała. Myśl, że jestem uzależniony, że mam problem, że coś muszę z tym zrobić, bo inaczej umrę nie dawała mi spokoju.
Mój okres picia nie trwał długo; wiedziałem, że trzeba działać. Poszedłem dalej i decyzja o terapii zapadła nieodwołalnie.
Odtrucia alkoholowe – dzień 6
Odtrucia alkoholowe – właśnie na to miasto zapadła decyzja. Udałem się tam w dozie niepewności i zaciekawienia. Kiedy jechałem na miejsce ogarnął mnie spokój. Czułem, że wszystko jest dobrze zorganizowane i zaplanowane. Dostałem swój pokój i swoje miejsce.
Terapia pozwoliła mi wniknąć w głąb siebie i dowiedziałem się, że alkoholizm jest chorobą pokoleniową. Pamiętałem, że mój dziadek był uzależniony i mój ojciec był uzależniony. Niestety ja jako dziecko alkoholika byłem DDA i AA. Wszyscy w mojej rodzinie pili więc miałem małe szanse, żeby u mnie było inaczej. Dowiedziałem się, że przez swój alkoholizm zagroziłem rodzinie, że moja żona może być współuzależniona a syn DDA.
Zapragnąłem zmienić cały świat i wszystkim chciałem pomagać. Zapragnąłem zostać psychoterapeutą.
Leczenie odwykowe – dzień 7
Powrót z terapii był swego rodzaju dużym zaskoczeniem dla mnie, dlatego że tam tak naprawdę miałem święty spokój. Tu jest inaczej. W realnym świecie trzeba o siebie walczyć, trzeba stawiać czoła trudnościom i działać asertywnie. Leczenie odwykowe to swego rodzaju azyl. Ten świat jest tak skonstruowany, że stres, niepokój, lęk czy zdenerwowanie to normalne uczucia, które są nieodłącznym elementem życia. Trzeba się tylko nauczyć z nimi żyć. A co ważniejsze trzeba nauczyć się tego, że nie na wszystko mamy wpływ i nie ma sensu przejmować się pewnymi rzeczami.
Leczenie uzależnień Warszawa – dzień 8
Osobiście, uważam że leczenie uzależnień najlepiej jest zacząć od rozmowy z człowiekiem, który się na tym bardzo dobrze zna; człowiekiem, który nakreśli nam podstawowe działania i mechanizmy. Dopiero w następnej kolejności proponuję udać się na terapię, gdzie przy pomocy specjalistów wnikniemy w głąb siebie i wyeliminujemy istotę problemu. Poznamy ludzi o podobnych doświadczeniach, ludzi, którzy podobnie jak my należą do wybrańców Boga, do trzeźwiejących alkoholików i do elity żyjących w prawdzie.